GKS Katowice po blisko dwóch dekadach wrócił na najwyższy poziom rozgrywkowy i od razu zajął miejsce w środku stawki. Teraz przed zespołem Rafała Góraka stoi jeszcze trudniejsze zadanie – potwierdzenie, że miniony sezon nie był dziełem przypadku, a śląski klub zagościł w ekstraklasie na lata.
Ostatnie dwa lata były dla społeczności GKS-u wyjątkowe. Historyczny awans, otwarcie nowego stadionu oraz świetne – jak na beniaminka – wyniki. Rafał Górak stawia na konsekwencję i stopniowe budowanie zespołu, który w elicie ma rozpychać się coraz mocniej. Nadchodzące rozgrywki mogą być w tym kontekście kluczowe.
Przygotowania do sezonu
Piłkarze GKS-u Katowice do treningów wrócili 16 czerwca. Dwa dni później udali się na zgrupowanie do kultowej już Opalenicy, gdzie przez ponad tydzień przygotowywali się do nowego sezonu. Resztę okresu przygotowawczego katowiczanie przepracowali na własnych obiektach.
Warto wspomnieć, że do kadry na obóz w Opalenicy dołączyli zawodnicy z akademii „Młoda GieKSa” – Sylwester Marcol, Nikodem Powroźnik oraz Miłosz Swatowski.
W trakcie przedsezonowych przygotowań GKS rozegrał cztery mecze kontrolne. Na ich otwarcie pewnie pokonał słowackie FC Košice. Później przyszła skromna porażka z Pogonią Szczecin i przekonujące zwycięstwo nad pierwszoligową Stalą Rzeszów. Ostatnim przeciwnikiem katowiczan była czeska Sigma Ołomuniec. Spotkanie zakończyło się wygraną przyjezdnych.
– Sparingi to zawsze pewien przerywnik w tym wszystkim. Masa ciężkiej pracy za nami, mnóstwo odpraw i różnorakich analiz. To bardzo ważne – zapewniał na łamach klubowej telewizji trener Rafał Górak.
Transfery
W Katowicach tegoroczne lato nudne zdecydowanie nie jest. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że dzieje się jeszcze więcej niż w trakcie pierwszego okienka transferowego po powrocie GKS-u do ekstraklasy. Przede wszystkim zespół stracił dwóch kluczowych zawodników: Sebastiana Bergiera i Oskara Repkę. Pierwszy na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do łódzkiego Widzewa, za drugiego natomiast Raków zapłacił aż 700 tysięcy euro. Tym samym była to najdroższa sprzedaż w historii klubu z Górnego Śląska.
Jeśli o rekordach transferowych już mowa, to katowiczanie po udanym wypożyczeniu zdecydowali się wykupić Mateusza Kowalczyka z duńskiego Broendby. Cała transakcja kosztowała ich blisko miliona euro. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że to dobry i konieczny ruch.
Ponadto „GieKSa” sprowadziła do siebie kilku ogranych ligowców, nieco odmładzając swoją kadrę. Kacper Łukasiak i Marcel Wędrychowski byli głównie rezerwowymi w Szczecinie i nie pokazali jeszcze w ekstraklasie pełni swoich możliwości. Jakub Łukowski w barwach Widzewa miał bardzo udany początek sezonu, później mocno przygasł. Aleksander Paluszek to nadal solidny obrońca z potencjałem, potrzebuje jednak regularnych występów.
Idźmy dalej. Maciej Rosołek podczas swojej przygody w Gliwicach nie zachwycał, ale transfer do GKS-u może być dla niego nowym otwarciem. W spotkaniach kontrolnych napastnik zdobył dwie bramki. Najwięcej pytań budzi natomiast wypożyczenie Aleksandra Buksy z Górnika Zabrze. W minionym sezonie 22-latek kompletnie przepadł i to dla niego ostatni dzwonek, by utrzymać się na najwyższym szczeblu. Pomóc ma mu w tym trener Górak.
Przewidywana jedenastka
Rewolucji względem ubiegłej kampanii nie będzie. W bramce numerem jeden pozostanie doświadczony Dawid Kudła. W obronie pewniakami są Arkadiusz Jędrych i Alan Czerwiński, o trzecie miejsce powalczą natomiast Klemenz, Kuusk oraz sprowadzony latem Paluszek. Na wahadłach sezon rozpoczną – bez zaskoczeń – Borja Galan i Marcin Wasielewski.
W środku pola obok Mateusza Kowalczyka powinien znaleźć się ktoś z dwójki: Milewski lub Łukasiak. Niewykluczone jednak, że włodarze GKS-u ściągną na tę pozycję jeszcze jednego zawodnika (ostatnio sporo mówiło się o Filipie Rejczyku).
Pewną zagadką jest obsada ofensywnej trójki. Najprawdopodobniej na spotkanie z Rakowem wyjdą Nowak, Błąd i Rosołek. W odwodzie pozostają jednak nowi piłkarze – Łukowski, Wędrychowski czy Aleksander Buksa. Rywalizacja będzie jeszcze większa, gdy do pełnej dyspozycji powróci 31-letni Adam Zrelak.
Jeśli chodzi o sposób grania, to również nie powinno się zbyt wiele zmienić „GieKSa” nadal ma być atrakcyjna, intensywna i groźna dla przeciwników w każdej fazie meczu.
GKS Katowice w liczbach
- Beniaminek z Górnego Śląska w poprzednim sezonie PKO Ekstraklasy strzelił 49 goli (siódmy wynik w lidze). Autorami 23 z nich byli zawodnicy, których w GKS-ie już nie ma: Bergier, Repka, Szymczak, Mak i Antczak;
- Nie licząc Mateusza Kowalczyka, zawodnicy, którzy zostali sprowadzeni do Katowic latem, w ubiegłej kampanii zdobyli łącznie 17 bramek we wszystkich rozgrywkach. Najwięcej Maciej Rosołek (5);
- Ponad 7 100 kibiców wykupiło już karnety na mecze „GieKSy” w nadchodzącym sezonie. Dotychczasowa średnia frekwencja na nowo otwartej Arenie Katowice to 13 994 widzów.